Opałka w Nowym Jorku

Spektakularna cena, uzyskana za akryl polskiego artysty z jego najsłynniejszego „liczonego” cyklu, nie jest sensacją. Wylicytowana kwota uplasowała się pośrodku szacowanego przez Christie’s przedziału wartości.

Zarówno płótna Opałki, jak i jego prace na papierze, są od dawna bardzo wysoko wyceniane przez rynek. Estymacja „1965/1-** Detail 3479347-3496667” wynosiła 400,000-600,000 dolarów. Jest to najwyższa cena szacunkowa pracy tego artysty, jaką kiedykolwiek opublikowano w amerykańskim katalogu aukcyjnym. Wprawdzie na aukcjach w Londynie twórczość zmarłego niedawno polskiego mistrza osiągała nieco wyższe ceny i jest oferowana znacznie częściej, jednak majowa transakcja nieco wyrównuje te dysproporcje. Wylicytowana na sali aukcyjnej cena 550 tysięcy dolarów, zgodnie z regulaminem Christie’s oznacza dla zwycięzcy licytacji obowiązek zapłaty kwoty powiększonej o 20-procentową prowizję domu aukcyjnego, a więc ponad 660 tysięcy dolarów (ok. 2,15 mln zł). Nie trzeba dodawać, że obraz z miejsca trafił do wąskiej czołówki najdroższych dzieł polskiej sztuki współczesnej.

 

W 2006 roku głośna instalacja fotograficzna Piotra Uklańskiego „Naziści” została sprzedana w Londynie za 600 tysięcy funtów, czyli blisko 3,5 mln zł. Również w Londynie, w 2010 roku, już przy znacznie niższym kursie funta, padł rekord cenowy polskiej sztuki współczesnej – za tryptyk, składający się z obrazów „liczonych” Romana Opałki, zapłacono ponad 760 tysięcy funtów. Najnowsza majowa transakcja może być więc uznana zarówno za absolutny rekord cenowy artysty (cena pojedyńczego obrazu), jak i za drugie najdroższe dzieło polskiej sztuki współczesnej.

 

Art&Business

ZOSTAW ODPOWIEDŹ