Zakup ekskluzywnej nieruchomości to zdaniem ekspertów sposób na bezpieczną lokatę kapitału. Właściwa lokalizacja, gustowne wykończenie oraz dobrze przemyślana strategia jej użytkowania może zapewnić nawet 8-9 proc. zwrot w ciągu roku.
– Prawdziwy luksus opiera się trendom a także zawirowaniom na rynku – przekonuje Arkadiusz Wojciechowski dyrektor polskiego oddziału Sotheby’s, firmy specjalizującej się w obracaniu dobrami dla zamożnych klientów – Zahamowania rynku spowodowane jego przegrzaniem czy krachem dotykają najdroższych nieruchomości w nieznacznym stopniu, o ile w ogóle. Poza tym prestiżowe domy czy apartamenty odnotowują stały wzrost. Nie jest on wielki, bo zaledwie o 2-3 procent, ale to dobrze. Bo jeśli coś nagle rośnie w cenie to prędzej czy później odnotuje podobny spadek – dodaje. Posiadanie kilku takich aktywów w portfelu inwestycyjnym to nie tylko kwestia prestiżu dla zamożnych osób ale i wygody – Łatwiej ulokować środki w kilku wysokiej klasy budynkach, które przyniosą spory zysk, zamiast zamrażać kapitał dla dziesięciu kawalerek, jakich jest mnóstwo na rynku.
Właściciele najdroższych mieszkań czy posiadłości czerpią z nich profity na kilka sposobów. Część szuka okazji, które pozwolą korzystnie odsprzedać nieruchomość po pięciu – dziesięciu latach. Inni decydują się zakup dotkniętych zębem czasu kamienic czy pałaców, po to, by nadać im nowy blask. Wyremontowane, wyposażone w komfortowe udogodnienia posiadłości, przerabiają później na hotele, ośrodki konferencyjne czy SPA z górnej półki. Wielu inwestorów, wybiera adresy w znanych miejscowościach wypoczynkowych i miastach, które mają pełnić funkcję wakacyjnych domów, a pod nieobecność gospodarzy zarabiać na siebie – Takie butikowe mini pensjonaty są konkurencyjne dla zwykłych hoteli. Dobrze zorganizowane mogą być samoobsługowe, o ile właściciel jest gotowy podzielić się dwudziestoma a nawet pięćdziesięcioma procentami zysku z osobą, której powierzy zarządzanie obiektem – wyjaśnia znawca.
Wyzwaniem dla osób zainteresowanych lokowaniem kapitału w ekskluzywnych nieruchomościach jest jednak ograniczona ilość lokali na rynku, które spełniałyby odpowiednie warunki. Przede wszystkim powinny znajdować się w okolicy, która zagwarantuje możliwość ich odsprzedaży w dobrej cenie. Zdaniem dyrektora Poland Sotheby’s taką pewność daje w Polsce w tej chwili jedynie zakup domów czy apartamentów w Zakopanym, Krakowie czy Sopocie. Warto jednak obserwować trendy, śledzić nowe, modne miejsca o dużym potencjale takie, jak Wyspa Spichrzów w Gdańsku. Jak twierdzi, teren latami leżący odłogiem, dziś robi się coraz bardziej modny, zwłaszcza wśród zagranicznych turystów.
Elitarność to również unikalność – to jest fundament. Jeśli mamy na czymś zarobić to będą to z pewnością dobra ograniczone, czyli takie, których więcej nie będzie. Przynajmniej w danym miejscu czy przez dany czas – tłumaczy. – Unikalność to coś, co trudno wychwycić ale co sprawia, że za noc spędzoną w wynajmowanym w Sopocie mieszkaniu klienci są w stanie zapłacić 1800 zł, choć luksusowy apartament w leżącym po sąsiedzku hotelu kosztuje jedną trzecią mniej. Wpływa na to wiele czynników: lokalizacja, widok, ale także sposób wykończenia wnętrz. Dlatego ponadczasowy styl i rozmach są zawsze w cenie – podkreśla ekspert.
Jednak ta wyjątkowość przysparza też problemów potencjalnym nabywcom stylowych murów. Planując zakup 60-metrowego mieszkania łatwo można sprawdzić jego wartość porównując do setek podobnych, znajdujących się w okolicy. W przypadku zabytkowej kamienicy, apartamentu w jednym z nielicznych w Polsce drapaczy chmur, czy nadmorskiej willi trudno ustalić realną cenę bez dogłębnej znajomości tematu. – To prawda, że kupujemy emocjami, ale po co przepłacać? – uważa specjalista z Sotheby’s. Ile więc wart jest luksus? – To zależy. Takie nieruchomości można nabyć już za 600-700 tys. zł, choć zwykle ceny zaczynają się od miliona złotych w górę.