Ile są w stanie zapłacić koneserzy szkockich trunków za butelkę whisky wielkości kieliszka? Górnej granicy cenowej nie ma, a tegorocznym rekordzistą w tej kategorii jest nabywca 50-mililitrowej buteleczki whisky Glenfiddich za bagatela 1 700 euro.
Na surowym, brązowym tle monitora wyświetlonych jest tylko kilka małych zdjęć wraz z opisami. Nie ma zawrotnej akcji. Brak tu krzyku prowadzącego aukcję, wyrzucającego słowa jak karabin kule. Nie ma tłumu i nerwowo podnoszonych tabliczek. Tylko monitor i zdjęcia. Emocje jednak równie wielkie i to, mimo że przedmiotem licytacji są butelki mieszczące zaledwie 50 mililitrów płynu.
Właśnie na takiej aukcji, organizowanej w maju przez portal Whisky Auction, mała buteleczka Ardbega została sprzedana za 1708 euro, czyli niecałe 7 tysięcy złotych! Czy to dużo? Zważywszy, że nabywca kupił zaledwie jeden kieliszek szkockiej, to kwota może wydawać się znaczna. Dodać jednak należy, że whisky ta została wyprodukowana w 1965 r., a do butelek trafiła po blisko 40 latach leżakowania. Na rynek wypuszczono również zaledwie 261 pełnowymiarowych butelek i tyle samo miniaturek, więc szansa na upolowanie jednej z nich jest znikoma. Z tego powodu nie można się dziwić kolekcjonerowi, że postanowił zapłacić za tak małą buteleczkę tak wysoką kwotę.
Do podobnych transakcji dochodzi jednak dość często. Na ostatniej listopadowej aukcji, organizowanej przez portal Whisky Auction, mała butelka 50-letniej whisky Glenfiddich została sprzedana za 1112 euro. Była to jedna z najstarszych whisky, jakie opuściły mury tej destylarni. A na rynek trafiło zaledwie 500 pełnowymiarowych butelek. Na tej samej aukcji jeszcze mniejsza butelka (10 ml) whisky Glenfiddich single cask z 1937 r. została sprzedana za 360 euro.
Z kolei na aukcji organizowanej przez Scotch Whisky Auctions miniaturka 58-letniejwhisky Glenfarclas z 1953 r. została sprzedana za 310 funtów (ok. 380 euro). Ta mała buteleczka kryła w swoim wnętrzu najstarszy trunek w historii destylarni Glenfarclas i jeden z najstarszych w historii świata. Była wyposażona w pamiątkową książeczkę oraz drewniane pudełko. To tylko kilka przykładów z poprzedniego miesiąca. W ciągu roku takich transakcji jest oczywiście o wiele więcej.
Wszystkie wspomniane powyżej przykłady pokazują, jak działa rynek whisky i co na nim się liczy. Kolekcjonerzy i miłośnicy whisky poszukują rzadkich, starych trunków wypuszczonych w limitowanych edycjach. Polują na unikalne whisky o wyjątkowej jakości. Dodatkowo wartość trunku może podnieść oprawa, w skład której wchodzą okazyjna książka czy specjalnie zaprojektowane etykieta, pudełeczko i butelka.
– Często butelki normalnej wielkości (0,7 litra), zawierające whisky tej klasy, są niedostępne na rynku, przez lata nie pojawiają się bowiem oferty ich sprzedaży. Z tego powodu wielu kolekcjonerów postanawia nabyć miniaturkę. Spora grupa zbiera je z założenia i tworzy na ich bazie całe kolekcje 50-mililitrowych buteleczek – mówi Michał Kowalski, Wiceprezes Wealth Solutions.
Zbieranie miniaturek ma jeszcze jeden atut. Dysponując kilkoma miniaturkami wybitnej whisky, możemy wykorzystać jedną z nich na cele… konsumpcyjne. Otwarcie butelki wartej kilkadziesiąt tysięcy złotych jest już znacznie trudniejszą decyzją. Dzięki temu rynek miniaturek prężnie się rozwija.
Wealth Solutions