Rynek dóbr luksusowych w Polsce – siódma edycja przygotowana przez KPMG.
Motywem przewodnim tegorocznej edycji raportu jest analiza poszczególnych segmentów w obrębie rynku dóbr luksusowych, która uzupełniona została o wyniki badania konsumentów oraz wypowiedzi ekspertów z branży.
Dodatkowo w tym roku KPMG postanowiło spojrzeć na rynek dóbr luksusowych z jeszcze szerszej, dotychczas nieprezentowanej perspektywy, przedstawiając zagadnienie inwestowania w kolekcjonerskie dobra luksusowe, takie jak dzieła sztuki, zegarki, samochody czy alkohole.
Z tegorocznych obserwacji rynku dóbr luksusowych i premium jednoznacznie wynika, że dalszy pozytywny rozwój branży jest niemal pewny. Z roku na rok rośnie nie tylko liczba osób zamożnych i bogatych, ale również ich majątek. Wzrosty obserwowane i prognozowane są praktycznie w każdym segmencie rynku, a biorąc pod uwagę opinie ekspertów, ich dynamika w niektórych kategoriach może przewyższyć prognozowane zmiany dla najbardziej gospodarczo rozwiniętych krajów Europy.
Kluczowe wnioski
Wartość rynku dóbr luksusowych w 2016 roku szacowana jest na 16,4 mld zł.
Oznacza to wzrost o 15% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Według szacunków KPMG do 2020 roku wartość tego rynku w Polsce wzrośnie łącznie o 27%, osiągając poziom blisko 21 mld zł. Za wzrost będzie odpowiadać przede wszystkim sprzedaż w segmentach samochodów premium i luksusowych, ekskluzywnej odzieży i dodatków oraz usług hotelarskich i SPA.
Dochód netto zamożnych i bogatych Polaków w 2016 roku wyniesie około 171 mld zł.
W 2016 roku liczba osób o dochodzie powyżej 7,1 tys. zł brutto miesięcznie w Polsce po raz pierwszy przekroczy 1 mln. Prognozujemy, że trend wzrostowy utrzyma się, a w 2019 roku w Polsce będzie mieszkać blisko 1,3 mln osób zamożnych i bogatych, których łączny dochód netto sięgnie około 220 mld zł.
Liczba osób najbogatszych (HNWI) w Polsce szacowana jest na 41,1 tys.
Pod pojęciem osób najbogatszych, zwanych HNWI (high net worth individuals) rozumie się osoby posiadające aktywa płynne o wartości powyżej 1 mln dol. W Polsce mieszka 41,1 tys. osób, które można zaliczyć do kategorii HNWI. Majątek większości z nich szacowany jest na 1 do 5 mln dol.
W województwie mazowieckim rozliczyło się za 2015 rok ponad ćwierć miliona podatników o dochodach rocznych brutto przekraczających 85 tys. zł.
Osoby o dochodach ponad 85 tys. zł rocznie, które rozliczyły się za 2015 rok w województwie mazowieckim, uzyskały łączny dochód ponad 60 mld zł brutto. W województwie śląskim rozliczyło się 104 tys. podatników z łącznym dochodem prawie 22 mld zł brutto. Na trzecim miejscu pod względem liczby osób zamożnych i bogatych znalazło się województwo dolnośląskie – 86 tys. osób o łącznym dochodzie prawie 17 mld zł brutto.
Największym segmentem rynku dóbr luksusowych są samochody premium i luksusowe.
Wartość rynku samochodów premium i luksusowych w Polsce w 2016 roku szacowana jest na 8,5 mld zł. Liczba nowych rejestracji w 2015 roku osiągnęła rekordowy poziom 40,4 tys. sztuk, a dane za pierwsze trzy kwartały 2016 roku wskazują, że w obecnym roku wynik ten będzie jeszcze wyższy. Wyjątkowo dobre perspektywy ma rynek samochodów luksusowych, który w ciągu najbliższych lat będzie rósł średnio o niemal 10% rocznie.
Najszybciej rosnącym segmentem rynku dóbr luksusowych jest segment biżuterii i zegarków, osiągający średnioroczne tempo wzrostu około 10%.
W Polsce rynek luksusowej biżuterii jest prawie trzykrotnie większy niż rynek luksusowych zegarków. W 2016 roku ich wartość wyniesie odpowiednio 322 mln zł i 111 mln zł. Szacuje się, że w latach 2016 – 2020 średni roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) wyniesie 10% dla całego rynku luksusowej biżuterii i zegarków, osiągając poziom prawie 640 mln zł w 2020 roku.
Ośmiu na dziesięciu Polaków o miesięcznych dochodach powyżej 7,1 tys. zł brutto deklaruje nabywanie dóbr luksusowych.
W grupie osób o zarobkach powyżej 20 tys. zł brutto miesięcznie odsetek ten wynosi aż 97%. Osoby zamożne i bogate sięgają po dobra luksusowe przede wszystkim ze względu na ich wysoką jakość, niezawodność i design.
Cena luksusowego samochodu zaczyna się od 215 tys. zł.
Według zamożnych i bogatych respondentów cena luksusowego sprzętu grającego wysokiej klasy zaczyna się od 10,8 tys. zł, weekend w SPA dla dwóch osób dorosłych to wydatek minimum 2,4 tys. zł, a butelka koniaku powinna kosztować nie mniej niż 700 zł. Kobieta, która chciałaby mieć w garderobie luksusową odzież, musiałaby, według respondentów, zapłacić co najmniej 1,9 tys. zł za torebkę, 2,0 tys. zł za sukienkę i 1,2 tys. zł za buty. Mężczyzna w tym samym celu powinien z kolei przeznaczyć 6,1 tys. zł na zegarek, 3,5 tys. zł na garnitur oraz 1,0 tys. zł na buty.
Rynek dóbr kolekcjonerskich cechuje się niewielką płynnością, a najwyższe zyski osiąga się po kilku lub kilkunastu latach.
Pomimo że od wielu lat stopy zwrotu z inwestycji w sztukę, samochody, alkohole i zegarki były o wiele wyższe od tych w akcje, obligacje czy też nieruchomości, należy pamiętać, że w tym przypadku trudno jest przewidzieć, kiedy nastąpi dynamiczny wzrost lub gwałtowne załamanie rynku.
Spośród wszystkich kolekcjonerskich dóbr luksusowych największą popularnością wśród osób zamożnych i bogatych cieszy się inwestowanie w dzieła sztuki. Inwestuje w nie prawie 10% respondentów.
Dodatkowo co czwarta osoba planuje taką inwestycję w przyszłości. Nie jest to jednak najbardziej zyskowny sposób pomnażania majątku. W tym segmencie zdecydowanie dominuje inwestowanie w rzadkie, kolekcjonerskie modele samochodów, które, jak podaje londyńska organizacja Historic Automobile Group International, w perspektywie ostatnich dziesięciu lat mogły przynieść właścicielowi prawie 500% zysku.
Nabywcy dóbr luksusowych w Polsce i ich sytuacja finansowa
Kolejny rok z rzędu w Polsce obserwowany jest wzrost liczby osób zamożnych i bogatych. Prognozujemy, że w 2016 roku liczba ta pierwszy raz w historii przekroczy milion, a łączny roczny dochód netto tych osób osiągnie wartość ponad 170 mld zł.
Liczba potencjalnych nabywców i ich dochody
Jak wynika z przeprowadzonych analiz, w 2015 roku w Polsce mieszkało 987 tys. osób, które można określić mianem zamożnych i bogatych, czyli osiągających roczny dochód brutto przekraczający 85 tys. zł. Grupa ta dysponowała łącznym dochodem się o 54 tys. i pierwszy raz w historii przekroczy milion. Ich dochody zaś osiągną wartość 171 mld zł.
Prognozujemy, że trend ten utrzyma się, a w 2019 roku w Polsce będzie mieszkać blisko 1,3 mln osób zamożnych i bogatych, których dochód netto sięgnie około 220 mld zł. przekraczającym 164 mld zł.
Liczba osób zamożnych i bogatych w porównaniu z rokiem 2014 wzrosła o 77 tys., a ich łączny dochód zwiększył się o 16,2 mld zł. Zwiększyła się zarówno liczba osób rozliczających się według skali podatkowej (o 52 tys.), jak i podatników rozliczających się według podatku liniowego 19% (o 25 tys.).
Po nieznacznym spadku dochodów podatników z tytułu zbycia papierów wartościowych lub pochodnych instrumentów finansowych w poprzednim roku kategoria ta również odnotowała wzrost i wróciła na poziom z roku 2013, osiągając wartość 4,1 mld zł w 2015 roku.
Szacujemy, że w 2016 roku grupa osób zamożnych i bogatych zwiększy się o 54 tys. i pierwszy raz w historii przekroczy milion. Ich dochody zaś osiągną wartość 171 mld zł. Prognozujemy, że trend ten utrzyma się, a w 2019 roku w Polsce będzie mieszkać blisko 1,3 mln osób zamożnych i bogatych, których dochód netto sięgnie około 220 mld zł.
Osoby zamożne
osoby uzyskujące miesięczny dochód w przedziale 7,1 – 10 tys. zł brutto
Osoby bardzo zamożne
osoby uzyskujące miesięczny dochód w przedziale 10–20 tys. zł brutto
Osoby bogate
osoby uzyskujące miesięczny dochód powyżej 20 tys. zł brutto
30%
o tyle wzrośnie łączny roczny dochód netto zamożnych i bogatych Polaków w ciągu kolejnych 3 lat
zaledwie 3%
podatników uzyskuje miesięczne dochody powyżej 7,1 tys. zł brutto
18,0 tys. zł brutto miesięcznie
wynoszą średnie dochody osób zamożnych i bogatych w Polsce
Liczba osób zamożnych i bogatych w Polsce, a także łączna kwota dochodu brutto są znacznie zróżnicowane regionalnie. Największa liczba podatników, bo aż ponad ćwierć miliona osób (287 tys.) o dochodach rocznych brutto powyżej 85 tys. zł, rozliczyła się za 2015 rok w województwie mazowieckim. Łączny dochód, jaki uzyskali, to ponad 60 mld zł brutto. Na drugim miejscu znalazło się województwo śląskie – 104 tys. podatników o dochodach powyżej 85 tys. zł brutto i z łącznym dochodem bliskim 22 mld zł brutto. Trzecie miejsce pod względem liczby osób zamożnych i bogatych przypadło województwu dolnośląskiemu (86 tys.), a pod względem dochodu brutto województwu wielkopolskiemu (19 mld zł).
1 na 1 000 osób w Polsce należy do grupy HNWI.
Dla porównania w Szwajcarii jest to co dziesiąta osoba.
Najistotniejszą grupa docelową dla firm działających na rynku dóbr luksusowych i premium są osoby zamożne i bogate, a wśród nich kluczowe znaczenie ma segment HNWI (ang. high net worth individuals). Tradycyjnie przyjmowanym warunkiem przynależności do tej grupy jest posiadanie aktywów płynnych (np. gotówka, akcje, obligacje, złoto) o wartości przekraczającej 1 mln dolarów.
Jak wynika z raportu Global Wealth Databook 2016, wydanego przez Credit Suisse, w Polsce mieszka ponad 41 tys. osób, które można zaliczyć do kategorii HNWI. W porównaniu do krajów zachodnioeuropejskich liczba HNWI w Polsce nie jest duża. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii jest ich 2,2 mln, w Niemczech i we Francji – 1,6 mln, we Włoszech zaś – 1,1 mln. Liczba HNWI w Polsce porównywalna jest do takich krajów jak Portugalia (54 tys.), Finlandia (70 tys.) czy Czechy (33 tys.), czyli krajów o dużo mniejszej populacji.
Majątek większości (36,5 tys.) polskich HNWI jest szacowany na 1 do 5 mln dol. Tylko bardzo niewielka grupa dysponuje znacznie większym majątkiem.
Analizując zmiany liczby HNWI w ostatnim okresie, obserwuje się nieznaczny jej spadek w ostatnich latach. Wynika on głównie z osłabiania się PLN wobec USD w porównaniu z latami poprzednimi.
Majątek Polaków
Niezmiennie w ciągu ostatnich lat, zdecydowanie największą częścią aktywów gospodarstw domowych w Polsce są depozyty. Ich wartość wykazuje stabilny wzrost, osiągając 700 mld zł w drugim kwartale 2016 roku, czyli aż o 11% większy w porównaniu z analogicznym okresem w roku 2015.
Znaczny wzrost odnotowano również w odniesieniu do posiadanej przez Polaków gotówki. W drugim kwartale bieżącego roku zgromadzili oni 159 mld zł aktywów w gotówce, co oznacza wzrost o 18% w przeciągu ostatniego roku.
W drugim kwartale tego roku, Polacy mieli zainwestowane dokładnie tyle samo środków co w roku ubiegłym, czyli 446 mld zł. Natomiast spadek wartości posiadanych akcji (o 6%) został z nawiązką zrekompensowany przez wzrost wartości dłużnych papierów wartościowych aż o 45%.
Trzy lata temu, czyli na przełomie lat 2013 i 2014 kategoria ubezpieczeń i OFE odnotowała znaczący spadek wartości, co spowodowane było jednorazowym transferem kapitału z OFE do ZUS-u. Na przestrzeni ostatniego roku wartość tej części aktywów utrzymywała się na zbliżonym poziomie, z tendencją wzrostową, osiągając 297 mld zł na koniec drugiego kwartału 2016 roku.
Z roku na rok obserwowany jest wzrost wartości aktywów gospodarstw domowych, które to na koniec drugiego kwartału 2016 roku osiągnęły wartość 1 774 mld zł. Równocześnie wzrosła też wartość zobowiązań, do 679 mld zł.
Majątek Polaków na tle innych krajów europejskich
W porównaniu do krajów zachodnioeuropejskich majątek Polaków można określić jako niewielki. W połowie 2016 roku średnia wartość majątku (aktywa finansowe i niefinansowe po potrąceniu zobowiązań) na osobę w Polsce wyniosła 19,8 tys. dol., podczas gdy średnia dla Unii Europejskiej jest równa 132,5 tys. dol., czyli prawie siedmiokrotnie więcej.
Wartość majątku przeciętnego Polaka porównywalna jest do takich krajów jak Słowacja (19,9 tys. dol.), Chorwacja (17,9 tys. dol.), Litwa (17,9 tys. dol.) czy Węgry (27,3 tys. dol.). Wyprzedzają nas Czechy ze średnim majątkiem 38,9 tys. dolarów oraz nawet stosunkowo najmniej zamożne kraje Europy Zachodniej, takie jak Portugalia (61,8 tys. dol.), Grecja (84,1 tys. dol.) oraz Hiszpania (92,8 tys. dol.). Do najbardziej zamożnych mieszkańców Europy należą mieszkańcy Szwajcarii (448,8 tys. dol.), Islandii (301,4 tys. dol.), Luksemburga (244,7 tys. dol.) oraz Norwegii (236,5 tys. dol.).
Polska jest krajem o relatywnie niskiej zamożności, lecz średni majątek w przeliczeniu na jedną osobę rośnie na przestrzeni ostatnich lat (7,6% wzrostu rocznie w latach 2000 – 2016). Jeszcze w 2000 roku wartość majątku przeciętnego Polaka wynosiła 6,4 tys. dol., a w 2008 roku – 17,3 tys. dol.
Rynek dóbr luksusowych w Polsce
Wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce w 2016 roku wzrosła o 15% w stosunku do roku poprzedniego i wyniosła niemal 16,4 mld zł. Na tę kwotę składają się przede wszystkim luksusowe dobra konsumpcyjne (odzież i dodatki, alkohole, biżuteria i zegarki, kosmetyki i perfumy, elektronika domowa, artykuły piśmiennicze), samochody klasy premium i luksusowe, a także luksusowe nieruchomości (apartamenty i rezydencje), jachty, samoloty, usługi hotelarskie i SPA oraz meble.
Największą z analizowanych kategorii, której wartość wyniosła około 8,5 mld zł w 2016 roku, jest segment samochodów premium i luksusowych. Drugim najważniejszym segmentem rynku jest luksusowa odzież i dodatki, którego wartość sprzedaży sięgnęła łącznie 2,2 mld zł. Na kolejnych miejscach uplasowały się usługi hotelarskie i SPA (1,6 mld zł), nieruchomości (1,2 mld zł), meble (0,7 mld zł) oraz alkohole (0,7 mld zł).
Jak wynika z prognoz KPMG oraz danych firmy Euromonitor International, wartość polskiego rynku dóbr luksusowych w 2020 roku osiągnie poziom prawie 20,9 mld zł. Oznacza to wzrost o 27% w stosunku do 2016 roku. Najbardziej dynamicznie rozwijać się będą przede wszystkim segmenty biżuterii i zegarków, artykułów piśmienniczych, alkoholi oraz samochodów premium i luksusowych.
Decyzje zakupowe zamożnych i bogatych Polaków
Wyniki wspomnianego badania konsumenckiego pokazują, że aż ośmiu na dziesięciu respondentów kupuje produkty luksusowe. Wśród osób zarabiających powyżej 20 tys. zł brutto miesięcznie aż 97% deklaruje, że nabywa dobra luksusowe.
Wśród wszystkich respondentów prawie co piąta osoba stwierdziła, że w ogóle nie kupuje dóbr luksusowych. Ponad jedna trzecia z nich uważa, że dobra luksusowe są im niepotrzebne oraz że często produkty te są niepraktyczne, a funkcjonalność nie rośnie wprost proporcjonalnie do ceny.
Innym wskazywanym powodem, dla którego badana grupa nie zaopatruje się w dobra uznawane za luksusowe, jest fakt, że dobra te są za drogie i badane osoby nie mogą sobie pozwolić na ich zakup.
Jedna piąta osób z tej grupy uznała, że dobra luksusowe są często niewarte swojej ceny i że bardzo często można znaleźć produkty tak samo funkcjonalne, ale w niższej cenie, z mniej prestiżowym logo.
Ostatnim, najrzadziej deklarowanym przez respondentów powodem niekupowania dóbr luksusowych jest snobizm. Badani określają to jako aroganckie obnoszenie się ze swoimi pieniędzmi, co często nie idzie w parze z ich faktycznymi dochodami, potrzebami oraz stylem życia.
Postrzeganie luksusu
Analizując rynek dóbr luksusowych, warto przyjrzeć się, z czym kojarzone są te produkty i co znaczą dla ich nabywców. Z przeprowadzonego badania wynika, że utożsamiane są one przede wszystkim z wysoką jakością i niezawodnością – z tym stwierdzeniem zgadza się 84% wszystkich respondentów, przy czym odsetek ten jest większy (94%) wśród osób, których miesięczne dochody przekraczają 20 tys. zł brutto.
Dla trzech na czterech Polaków o miesięcznych dochodach powyżej 7,1 tys. zł brutto luksus umożliwia sprawianie sobie lub innym przyjemności. Podobna grupa osób jest zdania, że luksusowe dobra i usługi pozwalają im wyróżnić się z tłumu. Co ciekawe, aż 88% bogatych uważa, że luksusowe dobra i usługi pomagają im budować profesjonalny wizerunek i prestiż, podczas gdy wśród zamożnych (zarabiających 7,1 – 10 tys. zł brutto) odsetek ten wyniósł 67%.
Czym jest luksus według zamożnych i bogatych Polaków?
Dostępność marek luksusowych
Z roku na rok coraz bardziej widoczny jest wzrost zainteresowania Polską ze strony światowych graczy na rynku dóbr luksusowych i premium.
Jednocześnie obserwujemy wycofywanie się pojedynczych firm działających na tym rynku, co wynika głównie z przyjmowanej strategii zarządzających. Liczba nowych marek rośnie jednak znacznie wolniej niż jeszcze kilka lat temu, co jednoznacznie wskazuje na stopniowe nasycenie rynku.
Choć Polska wciąż nie jest w pełni dojrzałym rynkiem, oferta produktów luksusowych rozszerza się z każdym rokiem. Respondenci biorący udział w naszym badaniu poproszeni zostali o własną, subiektywną ocenę dostępności międzynarodowych marek luksusowych w Polsce.
Według 44% ankietowanych dostęp do dóbr luksusowych jest przeciętny, a co trzecia osoba twierdzi, że marki luksusowe są raczej łatwo dostępne w Polsce. Analizując odpowiedzi poszczególnych grup, tj. osób zamożnych, bardzo zamożnych i bogatych, najczęściej przekonanie o dość i zdecydowanie łatwej dostępności wyrażają osoby bogate, a więc osoby potencjalnie najlepiej zorientowane w rzeczywistej sytuacji polskiego rynku.
Miejsca zakupów dóbr luksusowych
Luksus wymaga odpowiedniej oprawy. Liczy się nie tylko produkt, ale też opakowanie i oprawa towarzysząca procesowi zakupu – dla wielu osób równie ważna jak sam produkt. Z tego powodu respondenci zostali poproszeni o wskazanie miejsc, w jakich dokonują zakupów dóbr luksusowych. Wyniki przeprowadzonego przez KPMG badania wśród osób zamożnych i bogatych pokazują, że w przypadku zakupów dóbr luksusowych kluczową rolę odgrywają sklepy stacjonarne. Są to miejsca bezpośredniej prezentacji produktów i konsultacji z profesjonalnymi sprzedawcami. Dla wielu klientów wizyty w luksusowych salonach są przyjemnymi doświadczeniami i stanowią istotną część całego procesu zakupowego prowadzącego do kupna dobra luksusowego.
Najczęściej wskazywanym miejscem zakupu produktów luksusowych są sklepy stacjonarne znajdujące się na terenie Polski – odpowiedź tę wskazało aż 86% respondentów kupujących te dobra. Co ciekawe, prawie co trzecia osoba biorąca udział w badaniu kupuje produkty luksusowe w salonach za granicą – zdecydowanie częściej (56%) robią to osoby bogate, czyli te o dochodzie miesięcznym brutto przekraczającym 20 tys. zł. W odniesieniu do dóbr luksusowych prawie siedmiu na dziesięciu zamożnych i bogatych Polaków przyznaje, że dokonuje zakupów przez Internet.
Ile kosztuje luksus?
Dobra luksusowe można definiować na różne sposoby – przez pryzmat ich cech i zaspokajania potrzeb, jak również przez cenę, która ma charakter łatwo mierzalny i pozwala bardziej precyzyjnie określić, od jakiego poziomu mamy do czynienia z dobrem luksusowym. Na potrzeby badania wybraliśmy 17 produktów i usług i poprosiliśmy respondentów o wskazanie ceny, powyżej której w ich opinii dany produkt/usługa staje się luksusem.
Analiza wyników przeprowadzonego badania pokazuje, że osoba chcąca wejść w posiadanie luksusowego samochodu powinna dysponować kwotą około 215 tys. zł. Odpowiada to mniej więcej cenie BMW serii 5, Mercedesowi Klasy E, Volvo XC90 czy Range Rover Evoque. Należy podkreślić jednak różnice w odpowiedziach osób zamożnych i bogatych. Dla osób o dochodzie 7,1–10 tys. zł brutto samochodem luksusowym jest już ten kupiony za niewiele ponad 195 tys. zł, podczas gdy osoba bogata (zarabiająca powyżej 20 tys. zł brutto) uważa, że minimalny próg zaczyna się od 255 tys. zł.
W przypadku naszyjnika cena nie powinna wynosić mniej niż 5,4 tys. zł. Znacznie wyżej stawiają poprzeczkę osoby z grupy zarabiającej najwięcej. W ich opinii cena luksusowego naszyjnika to 7,6 tys. zł, podczas gdy respondenci z najniższymi dochodami (7,1–10 tys. zł brutto) uważają, że próg cenowy zaczyna się od około 4,9 tys. zł.
Kwota, od której możemy mówić o zegarku luksusowym, wynosi w opinii naszych respondentów niecałe 6,1 tys. zł (zegarki męskie) i 4,5 tys. zł (damskie).
Inne luksusowe towary dla kobiet to torebka damska w cenie minimalnej 1,9 tys. zł oraz sukienka kosztująca około 2,0 tys. zł. Natomiast w przypadku mężczyzn minimalny koszt luksusowego garnituru to około 3,5 tys. zł, a butów – około 1,0 tys. zł.
Odpowiedzi udzielone przez respondentów pozwoliły również ustalić, że luksusowy apartament w dużym polskim mieście powinien kosztować nie mniej niż 12,0 tys. zł za metr kwadratowy, tygodniowa zagraniczna wycieczka dla jednej osoby dorosłej to wydatek rzędu 7,2 tys. zł, a kolacja w restauracji dla dwóch osób oznacza rachunek na około 650 zł.
Samochody
Segment samochodów luksusowych i premium jest największą częścią rynku dóbr luksusowych w Polsce. Jego wartość w 2016 roku szacowana jest na 8,5 mld zł, a w 2015 roku liczba nowych rejestracji osiągnęła rekordowy poziom 40,4 tys.
Ostatnie dane i prognozy pokazują, że w najbliższej przyszłości nie powinno dojść do sytuacji z 2011 roku, gdy rynek po raz pierwszy od wielu lat, i jak dotąd ostatni, skurczył się. Wyjątkowo dobre rezultaty zostały odnotowane w latach 2014 i 2015, gdy liczba rejestracji nowych aut premium i luksusowych rosła odpowiednio o 20% i 24% rocznie. Dane za pierwsze trzy kwartały 2016 roku sugerują zaś, że w tym roku liczba rejestracji będzie jeszcze wyższa niż w rekordowym 2015 – w pierwszych trzech kwartałach zarejestrowano już 37,3 tys. aut tego segmentu.
Najpopularniejszą marką w kategorii premium pozostaje BMW (9,5 tys. sztuk), drugi jest Mercedes-Benz, który po raz pierwszy od 2011 roku sprzedał więcej samochodów w tym segmencie (8,8 tys.) niż trzecie Audi (8 tys.) Dynamicznie rośnie sprzedaż Jaguarów – w pierwszych trzech kwartałach 2016 roku sprzedano 423 sztuki, o 60% więcej niż w całym poprzednim roku, a także Lexusów, których od stycznia do września 2016 roku zarejestrowano o 200 sztuk więcej (2,7 tys.) niż w 2015 roku.
Auta luksusowe odpowiadają jedynie za niewielki ułamek wszystkich rejestracji samochodów tej kategorii – w 2015 roku sprzedano zaledwie 99 sztuk. Największą popularnością wśród klientów cieszyły się samochody marki Maserati (44 sztuki), Ferrari (28) oraz Bentley (15). Dane wskazują, że nie inaczej będzie w 2016 roku – powyższa trójka producentów znów sprzeda najwięcej aut luksusowych. Wzrastająca liczba osób bogatych i zamożnych może odpowiadać za prawie trzykrotny wzrost sprzedaży samochodów marki Rolls-Royce (z 4 do 11) i ponad dwukrotny Lamborghini (z 3 do 7).
Najbliższe lata powinny przynieść stabilizację na rynku samochodów premium – będzie on rósł w stałym tempie, jednak już nie tak dynamicznie jak w ostatnich dwóch latach. Spodziewany średni wskaźnik rocznego wzrostu powinien oscylować wokół 6,5% do 2020 roku. Jeszcze lepsze perspektywy rysują się przed rynkiem aut luksusowych, który w ciągu pięciu najbliższych lat będzie rósł średnio o 9,5%.
Odzież i dodatki
Rynek luksusowej odzieży i dodatków (w tym obuwia) stanowi drugi co do wielkość segment rynku dóbr luksusowych w Polsce. Szacuje się, że w 2016 roku łączna jego wartość wyniesie blisko 2,2 mld zł. Na przestrzeni ostatnich lat rynek ten systematycznie rósł, średnio o 2,8% rocznie, a w porównaniu z rokiem 2010 zwiększył się o ponad 320 mln zł. Perspektywy dla tego segmentu również są optymistyczne – przewiduje się, że w latach 2016–2020 średni roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) wyniesie 6,5%, a jego wartość w roku 2020 przekroczy 2,8 mld zł.
Rosnąca wartość rynku luksusowej odzieży i dodatków jest powiązana z nieustannie powiększającą się grupą potencjalnych nabywców, czyli osób zamożnych i bogatych, a także z ich rosnącym majątkiem. Nie bez znaczenia pozostaje również zwiększająca się dostępność światowych marek luksusowych oraz pojawianie się nowych polskich czy zagranicznych producentów działających w tym segmencie rynku. Ważną kwestią jest również poszerzanie kanałów dystrybucji przez właścicieli marek. Jest ono ściśle powiązane z dostępnością produktów i łatwością dokonywania zakupów.
Według danych Euromonitor International rynek luksusowej odzieży odpowiada za jedynie 5,5% całego rynku odzieży w Polsce. Wielkości te inaczej przedstawiają się w krajach Europy Zachodniej – przykładowo 23% francuskiego rynku odzieży to odzież luksusowa, we Włoszech jest to 21%, a w Niemczech – około 11%.
Usługi hotelarskie i SPA
Rynek luksusowych usług hotelarskich i SPA jest trzecią co do wielkości kategorią polskiego rynku luksusowego. Należy on również do grupy segmentów o największym potencjale wzrostu.
Rynek luksusowych hoteli i SPA w Polsce w porównaniu z wiodącymi krajami na świecie jest dopiero na wczesnym etapie rozwoju, dlatego też cechuje się znacznym potencjałem dla licznych inwestorów oraz wysoką dynamiką wzrostu. Jak wynika z analiz własnych i firmy Hotels Professionals, szacowana wartość rynku luksusowych usług hotelowych i SPA w 2016 roku wyniesie blisko 1,5 mld zł, a do roku 2020 spodziewany jest wzrost rzędu 25%.
Na potrzeby niniejszej analizy jako tak zwane hotele luksusowe uznane zostały obiekty pięciogwiazdkowe znajdujące się na terenie Polski. Jak wynika z danych GUS, w 2015 roku w Polsce dostępnych było ponad 7,4 tys. pokoi w tego typu hotelach. Zdecydowana większość z nich zlokalizowana jest w największych miastach w Polsce. Tylko nieliczne hotele pięciogwiazdkowe w pełni spełniają kryteria światowego luksusu, jak na przykład hotel Bristol (członek Luxury Collection Hotels). Na uwagę zasługuje również hotel Copernicus, który jako jedyny w Polsce należy do ekskluzywnego stowarzyszenia Relais & Châteaux skupiającego blisko 500 hoteli z całego świata.
Nieruchomości
W 2015 roku nastąpił znaczny wzrost sprzedaży luksusowych apartamentów i rezydencji w Polsce. Podniosło to wartość całego rynku luksusowych nieruchomości o 7% w stosunku do roku poprzedniego. Obecnie wartość tego rynku wynosi około 1,2 mld zł. Z prognoz KPMG wynika, że rynek ten ma optymistyczne perspektywy rozwoju, a w 2020 roku wartość tego segmentu może sięgnąć prawie 1,5 mld zł. Oznaczałoby to wzrost o 22% w stosunku do 2016 roku.
Na pozytywne statystyki w dużej mierze wpłynęły wyniki sprzedaży w warszawskich apartamentowcach, jak również kamienicach i małych budynkach. Mimo że najgłośniejsze polskie inwestycje luksusowe ostatnich lat dotyczą ekskluzywnych wieżowców mieszkalnych, równolegle rozwijają się także liczne projekty polegające na rewitalizacji historycznej zabudowy (kamienice i inne zabytkowe obiekty) oraz budowie mniejszych apartamentowców.
Rynek luksusowych nieruchomości w Polsce cechuje się wciąż relatywnie niskim poziomem cen w porównaniu w porównaniu z Europą Zachodnią. Nawet w przypadku najbardziej prestiżowych obiektów (Angel Wawel w Krakowie, Złota 44 i Cosmopolitan w Warszawie czy La Playa Palace w Sopocie) średnie ceny za metr kwadratowy wynoszą maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wydatek tego rzędu pozwala na zakup luksusowego mieszkania położonego w dobrej lokalizacji, wysokiego standardu obsługi towarzyszącej procesowi zakupu oraz często wykończenia dostosowanego do indywidualnych upodobań kupujących.
Alkohole
Polski rynek luksusowych alkoholi jest wciąż stosunkowo niewielki w porównaniu z krajami Europy Zachodniej, jednak ma dobre perspektywy wzrostu. Ogólna wartość polskiego rynku luksusowych alkoholi w 2016 roku szacowana jest na ponad 670 mln zł i wciąż stanowi zaledwie ułamek wartości całego rynku, szacowanego na 57 mld zł.
Nie zmienia to faktu, że producenci luksusowych trunków powinni patrzeć z optymizmem w przyszłość. W przeciwieństwie do sektora alkoholi non-premium rynek ekskluzywnych trunków nie odnotował spowolnienia w ostatnich latach i rośnie stabilnie w tempie powyżej 5% rocznie. Dynamiczny rozwój obserwowany jest w każdej kategorii, jednak na szczególną uwagę zasługuje segment luksusowych szampanów i whisky, których sprzedaż rośnie w tempie powyżej 10% rocznie. Absolutnym rekordzistą jest tutaj szkocka whisky Single Malt, której tempo wzrostu sprzedaży według prognoz ma zbliżyć się do 19% w 2020 roku.
Wzrost popularności marek premium jest również zauważalny na rynku wódek. Po podwyżce opłat akcyzowych w 2014 roku na napoje spirytusowe sprzedaż tradycyjnych wódek maleje, w przeciwieństwie do droższych wersji tego trunku.
Kosmetyki i perfumy
Polski rynek luksusowych kosmetyków i perfum jest dość niewielki, wartościowo podobny do rynku luksusowej biżuterii i zegarków. Według szacunków w 2016 roku wartość tego segmentu wyniesie 575 mln zł.
Segment ten stabilnie rośnie. W latach 2010 – 2016 średni roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) wynosił 2,6%, natomiast prognozy dla najbliższych czterech lat wskazują, że segment ten będzie rósł średnio o 5,1% rocznie. Prognozuje się, że w 2020 roku wartość rynku luksusowych kosmetyków i perfum przekroczy 700 mln zł.
Największą część tego rynku w Polsce stanowią luksusowe perfumy, które odpowiadają za blisko 61% wartości całego segmentu. Pozostałymi kategoriami są luksusowe kosmetyki do pielęgnacji ciała czy luksusowe kosmetyki kolorowe.
Według danych Euromonitor International prawie połowa wartości rynku luksusowych kosmetyków i perfum generowana jest przez pięć marek, do których należą Chanel, Calvin Klein, Christian Dior, Paco Rabanne oraz Giorgio Armani. Warto również wymienić polską markę Irena Eris, która jako jedyna polska firma należy do Comité Colbert, ekskluzywnego klubu zrzeszającego prestiżowe marki i instytucje.
Biżuteria i zegarki
Rynek luksusowej biżuterii w Polsce jest prawie trzykrotnie większy niż rynek luksusowych zegarków (odpowiednio 322 mln zł i 111 mln zł w 2016 roku). Podobne zależności można obserwować w innych rozwiniętych krajach – na przykład Włosi, Amerykanie, Francuzi czy Niemcy także wydają znacznie więcej na luksusową biżuterię niż zegarki. Odwrotnie jest natomiast w Szwajcarii oraz w Chinach, gdzie wydatki na luksusowe czasomierze istotnie przekraczają wydatki na luksusową biżuterię.
Rynek luksusowych zegarków jest jednym z najszybciej rosnących segmentów rynku dóbr luksusowych w Polsce – w latach 2010 – 2016 średni roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) wyniósł 13%. Szacuje się, że w latach 2016 – 2020 będzie rósł jeszcze szybciej, średnio o 15% każdego roku. W ujęciu wartościowym aż 81% rynku zegarków luksusowych stanowią zegarki męskie i to ich wartość w ostatnich latach rosła szybciej niż wartość rynku damskich zegarków luksusowych.
Na polskim rynku obecnych jest coraz więcej międzynarodowych oraz rodzimych marek luksusowych zegarków i biżuterii. Większość produktów z tego segmentu wciąż sprzedawana jest w salonach multibrandowych. Pomimo to warto zaznaczyć, że w ostatnich latach na popularności zyskują także salony monobrandowe, co może być powiązane z trendem polegającym na dążeniu do indywidualizacji i personalizacji wyrobów luksusowych. Tendencja ta dotyczy w znacznym stopniu segmentu biżuterii i zegarków.
Jachty
Polskie jachty cieszą się dużą popularnością i renomą na całym świecie. Ponad 95% produkcji trafia na eksport, przede wszystkim z powodu stosunkowo niewielkiego popytu na tego typu łodzie w naszym kraju.
Rynek jachtowy w Polsce tworzony jest przez niemal tysiąc firm działających w sektorze. W Polsce operuje kilku dużych producentów sprzedających jachty pod własną marką, jak również firmy produkujące je przede wszystkim na zlecenie innych podmiotów oraz liczni podwykonawcy i firmy zajmujące się sprzedażą jachtów zagranicznych producentów.
Jednakże od 2013 roku możemy obserwować wzrost liczby zarejestrowanych łodzi tego typu w Polsce. W 2016 roku zarejestrowano 1322 sztuki, czyli o 4% więcej niż w roku poprzednim. W strukturze zarejestrowanych jachtów w Polsce niezmiennie dominują małe i średniej wielkości jachty żaglowe.
Producenci i dystrybutorzy potwierdzają, że w Polsce rośnie zainteresowanie jachtami, również tymi droższymi i bardziej luksusowymi.
Polscy producenci odnoszą na świecie liczne sukcesy, a uznanie i wieloletnie doświadczenie polskich stoczni jachtowych odzwierciedlone jest przez licznie przyznawane im nagrody.
Samoloty
W 2016 roku Urząd Lotnictwa Cywilnego zanotował największą od kilkunastu lat liczbę zarejestrowanych samolotów dyspozycyjnych.
Z analiz KPMG oraz rozmów z przedstawicielami firm wynika, że wartość rynku prywatnych samolotów w Polsce można szacować na około 109 mln zł. Prognozy wskazują, że segment ten będzie rósł i w 2020 roku przekroczy poziom 151 mln zł.
Według danych stowarzyszenia The General Aviation Manufacturers Association (GAMA), które skupia 90 firm produkujących samoloty, helikoptery i komponenty lotnicze, w pierwszych dziewięciu miesiącach 2016 roku dostarczono do klientów na świecie 1 504 samoloty dyspozycyjne, co oznacza spadek o 3,5% w stosunku do tego samego okresu poprzedniego roku. Liczba nowych helikopterów była o 16% niższa niż w trzech pierwszych kwartałach 2015 i wyniosła 615 sztuk.
Ogólnie, w ujęciu rocznym, od stycznia do września 2016 roku wartość tego rynku na świecie skurczyła się z 19,1 mld dol. do 15,9 mld dol.
Istotnym czynnikiem wspomagającym wzrost omawianego segmentu jest rozwój infrastruktury. W ostatnich latach przybywa lotnisk oraz powstaje coraz więcej firm i szkół lotniczych, w których szkoli się osoby zainteresowane nauką latania. Powiązane jest to choćby ze wzrostem miejsc umożliwiających tankowanie statków powietrznych. Z roku na rok zwiększa się również liczba ludzi zainteresowanych posiadaniem własnego samolotu i takich, których na to stać. Warto zwrócić uwagę na fakt, że istnieje też powiększająca się grupa osób, dla których podróżowanie samolotami staje się koniecznością, ponieważ jest sposobem na sprawne i szybkie przemieszczanie się oraz zaoszczędzenie cennego dla nich czasu.
Inwestycje w kolekcjonerskie dobra luksusowe
Inwestowanie nie należy do najprostszych sposobów pomnażania pieniędzy. To sztuka, gdyż trzeba wykazać się zdolnością odpowiedniego doboru aktywów, aby osiągnąć efekt zbieżny z oczekiwanym rezultatem. W umiejętnym lokowaniu kapitału można doszukiwać się podobieństwa do pracy malarza czy muzyka, którzy zgodnie ze swoimi kwalifikacjami komponują dzieło, aby ktoś chciał za nie zapłacić i się nim zachwycać.
W co zainwestować, aby osiągnąć jak największy zwrot? A może wcale nie chodzi o zyski, tylko o bezpieczeństwo inwestycji? A gdyby jeszcze z zakupionej rzeczy można było korzystać na co dzień albo błysnąć nią przed znajomymi?
Rzadko trafiają się okazje łączące wszystkie elementy idealnej inwestycji, ale jeżeli się zdarzają, to najczęściej jest to inwestycja w tzw. dobra luksusowe.
Według przeprowadzonych przez KPMG badań za dobra luksusowe uznawane są te, które przynoszą prestiż właścicielowi (uznanie w oczach otaczającego środowiska), a ich wartość znacznie przewyższa ceny towarów popularnych, ogólnodostępnych.
Często są to towary użytkowe, może nie codziennego użytku, ale takie, którymi możemy się posługiwać w codziennym życiu. Musimy tylko zastanowić się, czy ich zakup jest dobrą inwestycją, a najlepiej zweryfikuje to moment odsprzedaży – jeśli sprzedaliśmy za więcej niż kupiliśmy (po uwzględnieniu inflacji i kosztów związanych z samym zakupem, np. wycena przez eksperta czy zaangażowanie własnego czasu w poszukiwanie stosownego dobra), to inwestycję możemy uznać za udaną.
Pojawia się jeszcze jeden przymiotnik, który immanentnie wiąże się z inwestycją w dobro luksusowe – otóż takie dobro powinno być „kolekcjonerskie”, czyli najlepiej takie, które jest niedostępne dla każdego.
Takie, któremu musimy poświęcić nieco więcej atencji już na etapie poszukiwania i wyboru niż przy zwyczajowych zakupach, a jego posiadanie odnotowujemy w naszym portfelu
inwestycyjnym.
Postrzeganie, co jest dobrem luksusowym, zależy od przynależności do grupy dochodowej i zazwyczaj przesuwa się w górę wraz ze wzrostem zarobków.
Ale dlaczego w ogóle inwestujemy? Oto podstawowe czynniki determinujące dobrą inwestycję:
Wysoki zysk – znacząca różnica pomiędzy ceną zakupu a sprzedaży, uwzględniająca koszty obu transakcji (wtedy istotne są wszelkie analizy ekonomiczne, techniczne, biznesplany itp.).
Bezpieczeństwo – osiągnięcie gwarantowanego zysku w czasach zmieniającej się koniunktury i niestabilnej sytuacji gospodarczo- -ekonomicznej.
Prestiż – nabycie dobra inwestycyjnego, którego posiadanie wywołuje w środowisku uznanie i szacunek.
Snobizm – chęć naśladowania pewnej grupy osób czy wręcz jednej osoby; to dlatego „ambasadorami” marek luksusowych są osoby znane/celebryci i z tego powodu do promocji towarów luksusowych często korzysta się z usług trendsetterów.
Sentyment – kiedy pamiętam, że dziadek musiał w czasie wojny sprzedać swoją kieszonkową Omegę, i mam okazję zakupu podobnej w antykwariacie.
Sztuka
Wraz ze wzrostem poziomu zamożności Polacy wybierają różne sposoby inwestowania. Nie ograniczają się już tylko do kupowania akcji spółek notowanych na giełdzie, lecz coraz częściej inwestują w sztukę (m.in. w malarstwo, rzeźbę czy rzemiosło artystyczne). Z przeprowadzonego przez KPMG badania wynika, że wśród osób o miesięcznych dochodach 7,1 – 10 tys. zł brutto jedynie 5% inwestuje obecnie w dzieła sztuki.
Jednak w grupie Polaków o wyższych dochodach (ponad 20 tys. zł brutto) odsetek ten wzrasta do 18%, a 36% planuje taką inwestycję w najbliższej przyszłości.
Dzieła sztuki zaliczyć możemy do grupy aktywów emocjonalnych, które coraz częściej postrzegane są jako inwestycje. Pomocne dla inwestorów są liczne rankingi i indeksy cenowe dzieł sztuki, a jednymi z najbardziej znanych są te publikowane przez portal artprice.com.
Wysokie ceny tych dóbr powodują, że są one dostępne jedynie dla wąskiej grupy osób dysponujących znacznym kapitałem, którzy motywowani są pragnieniem posiadania danych dzieł sztuki dla własnej przyjemności, a nie jedynie w celu szybkiego osiągnięcia zysku. Ograniczona dostępność dzieł sztuki jeszcze bardziej wzmacnia potrzebę ich posiadania przez inwestorów, co prowadzi do tak wysokich cen. Rynek ten charakteryzuje się relatywnie dużą nieprzewidywalnością, a zależność od aktualnych trendów i preferencji odbiorców sprawia, że niezwykle trudno jest prognozować przyszłe zmiany wartości dzieł sztuki.
Przykładem może być twórczość Wilhelma Sasnala, którego obrazy jeszcze kilkanaście lat temu można było nabyć za kilkaset złotych – dziś jego dzieła sprzedawane są na całym świecie, a ich ceny nierzadko przekraczają nawet kilkaset tysięcy złotych.
Według danych publikowanych przez artprice.com obecnie najdroższym dziełem sztuki jest obraz autorstwa Pabla Picassa „Les femmes d’Alger (Version ‘O’)” z 1955 roku. Został on sprzedany w Nowym Jorku za cenę prawie 180 mln dolarów.
Na kolejnych miejscach rankingu najdroższych dzieł na świecie znajdują się obrazy Amadeo Modigliani („Nu couché”, 170,4 mln dolarów), Francis Bacon („Three Studies of Lucian Freud”, 142,4 mln dolarów), Alberto Giacometti („L’homme au doigt”, 141,3 mln dolarów oraz Edvarda Muncha („The scream”, 119,9 mln dolarów).
Cechą charakteryzującą rynek dzieł sztuki są relatywnie wysokie koszty transakcyjne, które w istotny sposób kształtują wycenę oraz końcową opłacalność inwestycji.
Składają się na nie przede wszystkim opłaty pobierane przez domy aukcyjne wystawiające dzieła sztuki na licytacje, niepłynności rynku (koszty generowane przez czas i wysiłek poświęcany na wycenę dzieł sztuki i poszukiwanie kupców) oraz inne opłaty, jak wykupienie ubezpieczenia i odpowiednie przechowywanie przedmiotów.
Osoby inwestujące w dzieła sztuki starają się zmierzyć z zagadnieniem optymalizacji ryzyka, posługując się między innymi analizą indeksów planowanych inwestycji. Uwzględniają one czynniki, takie jak przeszłe zmiany wartości danych dzieł czy aktualne trendy rynkowe.
Indeksy cenowe dla dzieł sztuki na całym świecie są regularnie publikowane między innymi przez serwis artprice.com, zarówno dla rynku globalnego, jak i dla poszczególnych jego segmentów, krajów, typów dzieł sztuki (obrazy, rzeźby, fotografie, rysunki i druki) oraz poszczególnych okresów. Indeksy opracowywane są metodą powtórzonej sprzedaży na podstawie analiz danych z katalogu aukcyjnego „Fine Art and Design”.
Samochody
Niskie stopy procentowe i niskie zwroty z inwestycji w klasyczne instrumenty finansowe wymuszają poszukiwanie alternatywnych sposobów lokowania kapitału. Ci, którzy oczekują dwucyfrowych rocznych zwrotów, powinni zainteresować się rynkiem samochodów kolekcjonerskich.
Z badania konsumenckiego na zlecenie KPMG wynika, że jedynie 3% ankietowanych Polaków o dochodach powyżej 7,1 tys. zł brutto inwestuje w klasyczne auta.
Oznacza to, że jest to jedno z najmniej popularnych aktywów uwzględnionych w naszej analizie. Wyraźne niedocenianie tego segmentu jest wręcz odwrotnie proporcjonalne do stopy zwrotu, jaką można było z niego uzyskać w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Według londyńskiej organizacji Historic Automobile Group International, która co miesiąc opracowuje indeks opisujący zmianę wartości rzadkich aut kolekcjonerskich, wyniosła ona prawie 500% i była około dwa razy wyższa niż zwrot z inwestycji w sztukę i wina oraz prawie sześć razy większa niż z zegarków.
Ceny samochodów klasycznych zależą m.in. od marki, stanu technicznego pojazdu, unikalności, liczby wyprodukowanych egzemplarzy oraz wieku. Równie istotne są mniej wymierne cechy – wśród nich najważniejsza wydaje się nostalgia zwana też „efektem generacji”.
Polega ona na tym, że inwestor kupuje chętnie auta, o których marzył, będąc dzieckiem. Być może właśnie z tego powodu najcenniejszymi autami klasycznymi są obecnie sportowe samochody z lat 50. i 60., które były produkowane w limitowanych seriach.
Rekordową kwotę 38,1 mln dol. uzyskano na aukcji w 2014 roku za Ferrari 250 GTO, który został wyprodukowany jedynie w 39 egzemplarzach. W momencie premiery w 1962 roku kosztował „zaledwie” 18 tys. dol., jednak aby stać się jego posiadaczem, potrzebna była osobista zgoda Enzo Ferrariego.
Drugi najdroższy samochód na świecie jest jeszcze większym unikatem. Sprzedane w lutym 2016 roku za 37,7 mln dol. sportowe Ferrari 335 S Spider Scaglietti zostało wyprodukowane jedynie w czterech egzemplarzach. Tak mała liczba wynikała z tego, że w latach 50. producenci projektowali auta wyścigowe, które miały konkurować na torze tylko przez jeden sezon.
Po jego zakończeniu uważane były za przestarzałe i ich żywot praktycznie kończył się. Dodatkowo część z wyprodukowanych egzemplarzy została rozbita w czasie wyścigów, dlatego też licytowany model stanowił niezwykłą rzadkość i gratkę dla najbogatszych kolekcjonerów. Według nieoficjalnych informacji nabywcą tego unikatowego auta został słynny argentyński piłkarz Leo Messi, który przelicytował swojego głównego boiskowego rywala, Cristiana Ronaldo, również mającego chęć, aby ów rarytas znalazł się w jego garażu.
Dominacja marki Ferrari wśród najdroższych aut świata jest zauważalna – modele włoskiego producenta zajmują cztery z pięciu pierwszych miejsc. Rozdziela je Mercedes W196, którego cena na aukcji w 2013 roku wyniosła 30,1 mln dol., następne zaś są dwa
kolejne Ferrari – 290 MM wart 30 milionów dol. oraz 275 GTB sprzedany za 28 mln dol. Nic dziwnego, że według danych ubezpieczeniowej firmy Hagerty zwroty z inwestycji w samochody włoskiego producenta z lat 1950 – 1970 sięgnęły między 2007 a 2015 rokiem 600%.
Oczywiście wspomniane przykłady aut kolekcjonerskich są okazją jedynie dla najbogatszych inwestorów, jednak Ci z nieco chudszym portfelem również mogą znaleźć coś dla siebie.
Najtańsze auta klasyczne kosztują poniżej 25 tys. dol., ale roczny zysk z takiej inwestycji jest odpowiednio mniejszy. Warto także zwrócić uwagę na samochody, które jeszcze stosunkowo niedawno jeździły po ulicach, a dzisiaj stają się rzadkością. Przykładem
takiego auta z lat 80., które obecnie zaczyna być przedmiotem zainteresowania inwestorów, jest BMW M3 (E30). Jeszcze parę lat temu auto to kosztowało równowartość 12,4 tys. dol., a w 2016 roku sprzedawane jest już za 37,2 tys. dol. Chociaż wydaje się, że inwestowanie w stare auta to świetna okazja pozbawiona praktycznie ryzyka, nie jest to do końca prawdą.
Pouczająca jest historia z końca lat 80., kiedy rynek aut klasycznych był napędzany przez windujących ceny inwestorów z Japonii. W momencie gdy bańka pękła, wartości samochodów kolekcjonerskich spadły, a wzrosty przez całe lata 90. były nieznaczne.
Historia rynkowa najdroższego modelu Ferrari, o którym mowa wyżej dobrze odzwierciedla te zawirowania. W 1989 roku, tuż przed załamaniem się cen, jeden z egzemplarzy 250 GTO został sprzedany japońskiemu inwestorowi za 14,6 mln dol., co okazało się kiepską inwestycją, gdyż pięć lat później kosztował już jedynie 3,5 mln dol.
Pomimo że od ubiegłej dekady ceny omawianych aktywów nieustannie rosną, to podobnie jak wówczas popyt w dużej części napędzany jest przez inwestorów z Azji. To rzecz jasna nie oznacza, że historia musi się powtórzyć, jednak trzeba pamiętać, że samochody klasyczne to inwestycja podobna do każdej innej i nie daje gwarancji nieustannych wzrostów. Decydując się na zakup samochodów kolekcjonerskich, należy mieć świadomość, że rynek ten nie jest zbyt płynny, zatem trzeba być przygotowanym na zamrożenie kapitału na dłuższy czas. Oznacza to, że inwestycja w auta klasyczne powinna stanowić raczej uzupełnienie portfela inwestycyjnego, a nie jego podstawę. Dodatkowo należy wziąć pod uwagę koszty garażowania, napraw, konserwacji czy ubezpieczenia. Można również skorzystać ze specjalnych funduszy zajmujących się inwestowaniem w stare auta, ale to naturalnie łączy się z kolejnymi opłatami.
Warto również zwrócić uwagę na nowe auta, które dzisiaj można nabyć w salonie, a które najprawdopodobniej będą zyskiwać na wartości tuż po zakupie. Do takich samochodów należą np. warte około 1 mln zł Porsche Carrera R, którego wyprodukowano jedynie 991 sztuk, oraz droższe o 2 mln zł Lamborghini Aventador SV, który został wprowadzony do sprzedaży w limitowanej serii 60 egzemplarzy.
Gratką dla inwestorów w najbliższym czasie będzie nowe Ferrari LaFerrari Aperta, jednak by się stać jego szczęśliwym posiadaczem, nie wystarczy na koncie około 6 mln zł, które są konieczne do pokrycia inwestycji. Z powodu dużej ilości chętnych potencjalni nabywcy są wybierani przez centralę w Maranello, a plotka głosi, że dobrze mieć w garażu już pięć innych Ferrari, żeby zyskać przychylność producenta.
Pocieszeniem dla osób nie dysponujących aż takim dużym kapitałem może być zmieniający się pejzaż rynku samochodów. W związku z dynamicznym rozwojem segmentu aut elektrycznych i planowanymi regulacjami zmierzającymi do całkowitego zakazu rejestrowania pojazdów spalinowych, być może nawet popularne auta kupione dzisiaj w salonie będą za kilkadziesiąt lat gratką na rynku aut kolekcjonerskich.
Alkohole
Lokowanie kapitału w drogie alkohole w krajach anglosaskich nazywane jest „grzesznym inwestowaniem.” Kapitałowe zaangażowanie w tę klasę aktywów może być faktycznie warte grzechu, zważywszy, że w ostatnich latach stopa zwrotu przewyższała zyski z tradycyjnych inwestycji.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat znacząco rozwinął się globalny rynek alkoholi inwestycyjnych, wśród których najpopularniejsze są wina, whisky i brandy. Rosnące zainteresowanie tego rodzajem aktywów wynika z ich specyfiki, która pozwala przypuszczać, że z czasem będą zyskiwać na wartości. W przypadku wina wpływ na to ma ograniczona ilość wyprodukowanych trunków wysokiej jakości – szacuje się, że zaledwie około 1% całej światowej produkcji może być uznawana za wino inwestycyjne. Dodatkowymi aspektami wpływającymi na rosnącą cenę jest zmniejszająca się podaż spowodowana konsumpcją oraz fakt, że dojrzewanie trunku odbywa się nadal w butelce, co oznacza, że z czasem zyskuje ono na jakości. Ponadto rosnące globalnie zainteresowanie inwestowaniem w alternatywne aktywa napędzane przez popyt z Azji sprawia, że jest coraz więcej chętnych na limitowane i kurczące się zasoby.
Najdroższym winem w historii było sprzedane w 2000 roku za pół miliona dolarów sześciolitrowe Screaming Eagle Cabernet Sauvignon 1992. Niezwykle pozytywne recenzje i limitowana liczba 175 skrzynek wypuszczonych na rynek wpłynęły na wysoką i dość nietypową, jak na stosunkowo młode wino, cenę. Należy jednak podkreślić, że produkt winiarni z Napa Valley został sprzedany na aukcji charytatywnej, zatem ostateczna kwota mogła być nieco zawyżona. Wątpliwości co do rzeczywistej wartości nie pozostawia natomiast drugie najdroższe wino świata, które osiągnęło cenę 304,3 tys. dol. na aukcji w 2010 roku.
Francuskie Cheval Blanc z 1947 roku jest jednym z zaledwie czterech bordeaux, które otrzymały najwyższą klasyfikację Premier Grand Cru Classé (A) w słynnej apelacji Saint-Émilion.
Wśród pięciu najdroższych win świata najciekawszą historię ma Château Margaux z 1787 roku. Już sama data pochodzenia zapewniłaby mu wysoką cenę, jednak wartość tego egzemplarza była zawyżona jeszcze z jednego powodu. Otóż opatrzone inicjałami Th J wino należało do kolekcji Thomasa Jeffersona, jednego z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cena 225 tys. dol. nie została jednak osiągnięta na aukcji, jak to zazwyczaj bywa w takich przypadkach, lecz została wypłacona przez… firmę ubezpieczeniową. Francuski kolekcjoner, który w latach 80. był w posiadaniu tego bordeaux, chciał je zaprezentować na kolacji w restauracji Four Seasons. W czasie tego posiłku kelner niosący tacę zbił butelkę.
Wina inwestycyjne kupuje się najczęściej w zapieczętowanych drewnianych skrzynkach, które powinny być przechowywane w odpowiednich warunkach, aby trunek zachował swoje walory. Wielu inwestorów korzysta z usług zewnętrznych firm i magazynuje je w wyspecjalizowanych piwnicach, takich jak londyńskie London City Bond czy Octavian Vaults. Profesjonaliści, za odpowiednią opłatą, zatroszczą się o właściwą temperaturę, wilgotność czy mikroklimat. Inwestorzy mogą również zdecydować się na zakup wina en primeur, gdy dojrzewa jeszcze w beczce.
Inwestowanie w whisky jest podobne do lokowania kapitału w winach, z tą jednak różnicą, że whisky przelane do butelki przestaje dojrzewać. Nie znaczy to jednak, że wartość tego trunku rośnie wolniej niż wartość wina.
Indeks Rare Whisky 101 Icon, w skład którego wchodzi 100 ekskluzywnych
whisky, wzrósł o ponad 300% między 2008 a 2016 rokiem. Dominują w nim alkohole z destylarni Macallan, Ardberg i Port Ellen.
Oprócz kupowania i kolekcjonowania rzadkich butelek whisky, inwestorzy mogą również kupić całą beczkę. Jej zawartość używana jest do produkowania whisky typu blended, a zasoby starych, starszych niż 12-letnich single-maltów szybko się kurczą.
Najdroższym whisky w historii jest sprzedana za 662 tys. dol. w 2014 roku na aukcji w Hongkongu jedna z czterech wyprodukowanych 6-litrowych karafek Macallan M. Ręcznie wykonana butelka wymagała zaangażowania siedemnastu rzemieślników – każdy z nich spędził pięćdziesiąt godzin, pracując nad osiągnięciem perfekcyjnego kształtu.
Zanim ta sztuka się udała, zniszczono 40 flaakonów, które nie spełniały wygórowanych standardów. Do tak wykonanej butelki wlano mieszankę destylatów, z których najstarsze mają 75, a najmłodsze 25 lat. Mistrz odpowiedzialny za jej wykonanie spędził dwa lata, wybierając składniki z ponad 2 tys. beczek.
Decydując się na inwestycje w alkohole luksusowe, należy liczyć się z zamrożeniem kapitału na kilka lat oraz koniecznością ponoszenia kosztów przechowywania. Trzeba również pamiętać, że drogie alkohole sprzedaje się głównie na aukcjach, a prowizje domów aukcyjnych mogą sięgnąć 15 – 20%. I chociaż ceny aktywów powinny rosnąć, nie ma gwarancji, że tak będzie. W najgorszym przypadku jednak inwestor zostanie z kilkoma butelkami dobrego alkoholu, które pomogą znieść gorycz spadających cen.
Zegarki
Światowy rynek inwestowania w zegarki niezmiennie rozrasta się od wielu lat.
W zależności od zasobności naszego portfela możemy wybrać odpowiednią półkę cenową i cieszyć się z posiadania pięknego przedmiotu, przez wielu uznawanego za rodzaj sztuki, oraz charakteryzującego się oczekiwaną wysoką stopą zwrotu z inwestycji.
Wartości najbardziej cenionych czasomierzy szacowane są nawet na kilkadziesiąt milionów dolarów. Istotną kwestią jest jednak to, że rynek ten jest również otwarty na początkujących inwestorów z dużo skromniejszym budżetem. Najtańsze egzemplarze, które będą utrzymywać albo zwiększać swoją wartość, możemy nabyć już za kilkanaście tysięcy złotych.
Podstawowymi czynnikami decydującymi o wartości zegarka jest z całą pewnością marka producenta oraz unikalność danego egzemplarza, a także kruszec, z jakiego został wykonany.
Zegarek zrobiony ze złota przez małą szwajcarską manufakturę w niewielkiej liczbie sztuk, będzie naturalnie droższy od japońskiego, produkowanego masowo zegarka wykonanego ze stali.
Równie ważnymi aspektami decydującymi o cenie danego egzemplarza oraz o możliwości uzyskania wysokiej stopy zwrotu jest jego design oraz użyta technologia. Ta przejawia się przede wszystkim w tzw. komplikacjach, czyli funkcjach zegarka. Uzyskiwane one są za pomocą kół zębatych, tarcz, krzywek i innych części składowych mechanizmu. Im więcej takich komplikacji i im są one bardziej nietypowe, co jest jednoznaczne z tym, że są trudniejsze do wykonania, tym wyższa cena zegarka.
Liczba i zróżnicowanie komplikacji są również sposobem na udowodnienie przez producentów swojej przewagi technologicznej, co prowadzi do powstania pięknych, kolekcjonerskich czasomierzy.
Przykładem doskonałej inwestycji może być „Henry Graves Supercomplication” wyprodukowany przez szwajcarską firmę Patek Philippe w 1933 r. na zlecenie nowojorskiego bankiera Henry’ego Gravesa. Zegarek ten posiada aż 24 komplikacje, a jego mechanizm składa się z prawie 1000 elementów.
W 2014 roku ten czasomierz został sprzedany na aukcji Sotheby’s w Genewie za 24 mln dol. Tym samym ustanowił rekord ceny dla zegarków kieszonkowych i naręcznych. Poprzedni rekord został ustanowiony w 1999 roku przez katarskiego szejka, który kupił ten sam zegarek za 11 mln dol. W tym przypadku stopa zwrotu z inwestycji osiągnęła niewyobrażalny poziom, gdyż koszt produkcji tego czasomierza wyniósł „zaledwie” nieco ponad 200 tys. dol.
Według ekspertów dzisiaj najlepiej inwestować w zegarki stare z niezwykłą historią. Jeśli chodzi o nowe, to najwyższe ceny osiągają te z limitowanych edycji.
Spektakularne transakcje o wartości milionów dolarów to jednak rzadkość, co nie zmienia faktu, że stopa zwrotu jest imponująca. Jak podaje firma Coutts, która bada rynek zegarków inwestycyjnych, w latach 2005 – 2014 średnio na zegarkach można było zarobić 86%.
Bardzo dobrym przykładem zegarka jako inwestycji jest Rolex Daytona. Pół wieku temu zegarek ten kosztował niewiele ponad 200 dol. W związku z bardzo ograniczona produkcją jego wartość kolekcjonerska bardzo wzrosła.
Najdroższy egzemplarz został sprzedany za ponad milion dolarów, a obecnie znalezienie jakiegoś egzemplarza za mniej niż 100 tys. dol. to duże osiągnięcie.
Eksperci zwracają również uwagę na zegarki pochodzące z niewielkich manufaktur, jak na przykład Bernhard Lederer Universe. Firma ta produkuje zaledwie kilkaset zegarków rocznie i każdy jest znaczony ręcznie. Niektóre modele tej firmy można kupić za mniej niż 50 tys. zł, co według ekspertów może być bardzo dobrą inwestycją.
Większość ludzi inwestujących swoje pieniądze w zegarki nabywa je nie tylko dla zysku, ale też dla samej satysfakcji posiadania ich. Musimy jednak pamiętać, aby kupować je w sposób przemyślany i rozsądny.
Największy czy też najdroższy wcale nie musi oznaczać, że jest najlepszy lub że to dobra inwestycja. Warto dodać, że zegarki od lat, a w dzisiejszych czasach w szczególności, uważane są za doskonały wyznacznik statusu i dopełnienie wizerunku jego posiadacza.
Metodyka badania
Badanie zostało przeprowadzone w październiku 2016 roku przez firmę badawczą Millward Brown na zlecenie KPMG w Polsce metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na próbie 354 dorosłych Polaków o miesięcznych dochodach powyżej 7 127 zł brutto.
Pełen raport można pobrać tutaj.
KPMG w Polsce od 1990 roku świadczy usługi z zakresu audytu, doradztwa podatkowego, księgowego, rachunkowego oraz doradztwa biznesowego, a stowarzyszona z KPMG w Polsce kancelaria prawna O.Dobkowski sp.k., kompleksowe usługi prawne. Zatrudniamy ponad 1 500 osób w siedmiu biurach zlokalizowanych w Warszawie, Krakowie, Poznaniu,Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach.
Doradzamy polskim i międzynarodowym firmom oraz instytucjom ze wszystkich sektorów gospodarki,ze szczególnym uwzględnieniem branży dóbr konsumpcyjnych, usług finansowych, private equity,motoryzacyjnej, nieruchomościi budownictwa, technologii informacyjnych, mediów i komunikacji (TMT). transportowej {TSL). produkcji przemysłowej, a także sektora publicznego.