Polki już pokochały innowacyjny peeling PQ-Age, który jest wprowadzany do polskich gabinetów od początku 2015 r. Zabieg nazwany został „Nową skórą”, ponieważ „złuszcza” naskórek… bez łuszczenia! Jak to możliwe? Odpowiedź jest dość prosta, ale kilka lat zajęło naukowcom opracowanie tej metody. W końcu odnieśli sukces, dzięki połączeniu uznanych w kosmetyce składników, które do tej pory nie występowały w takim zestawieniu.
PQ-Age firmy Croma-Pharma został nazwany „Nową skórą”, ponieważ po serii zabiegów gwarantowany jest efekt zupełnie odnowionej cery. Głównym atutem nowego peelingu jest brak łuszczenia skóry po zabiegu, co dla większości ludzi wyklucza się z pojęciem peelingu. Wynika to z innowacyjnego połączenia składników. Dzięki obecności nadtlenku mocznika, pomimo wysokiego stężenia kwasu trichlorooctowego, nie dochodzi do silnego zbielenia naskórka, stanu zapalnego i łuszczenia się skóry. Mieszanka kwasu trichlorooctowego połączonego z taką ilością nadtlenku mocznika, jest zdolna do wywołania silnej reakcji regeneracyjnej w najgłębszych warstwach skóry. Pozostałe składniki to odmładzający koenzym Q10 w stężeniu 5% oraz 10% kwas kojowy, usuwający przebarwienia, mający działanie przeciwbakteryjne.
Skuteczność zabiegu potwierdza Natalia Klimas, ambasadorka gabinetu Princess Academy, należącego do Cromy, która przyznaje: Uwielbiam PQ-Age! Skóra jest przyjemnie napięta i promienieje już po jednym zabiegu.
PQ-Age może być wykonywany o każdej porze roku, również latem, bez ryzyka fotouczuleń. Ujędrnia skórę, ale pomaga też na przebarwienia, blizny, trądzik, zaskórniki, zmarszczki czy nawet rozstępy. Odpowiedni jest także dla skóry wrażliwej – zwalcza niedoskonałości bez skutków ubocznych. Jest przyjemny i bezbolesny dla pacjenta. Podczas zabiegu ani po nim nie występuje zaczerwienienie ani pieczenie. Dla pełnego długotrwałego efektu zaleca się serię 4 zabiegów. Cena w gabinetach waha się od 300 do 400 zł.