Przemysł modowy zyskał sobie opinię jednego z najgorszych trucicieli planety Co jakiś czas projektanci mody umieszczają na sztandarach hasło ratowania matki Ziemi. W podobny ton uderzyła dyrektor kreatywna Dior, Maria Grazia Chiuri.
Obserwując pokaz zainscenizowany wśród lasu przygotowanych do zasadzenia drzew nasuwa się pytanie o szczerość deklaracji.
Czy mamy do czynienia z prawdziwą zmianą czy sprytnie zakamuflowanym greenwashingiem?
Hasła ekologiczne dobrze się sprzedają, ubrania Diora też będą.
Dior – dla dobra planety
Dyrektor kreatywna marki Dior znana jest z zaangażowania w problemy społeczne i cywilizacyjne współczesnego świata. Moda stanowi dla niej środek wyrazu, a zarazem narzędzie walki o lepszy świat.
Dla fanów Diora koszulka z napisem awansuje do rangi medium propagującego szczytne ideały. Jednocześnie coraz bardziej zdają sobie sprawę, że jej produkcja wiąże się z ogromnymi szkodami dla środowiska.
Przy okazji nowojorskiego szczytu ONZ poświęconego zmianom klimatycznym wielcy projektanci zostali niejako wywołani do tablicy. Napędzając spiralę konsumpcji, wykorzystując tanią siłę roboczą, eksploatując surowce, generując ogromne ilości odpadów walnie przyczyniają się do katastrofy ekologicznej.
W dodatku świadomość ekologiczna społeczeństwa nie pozwala na zignorowanie zarzutów. W tej chwili dyrektorzy kreatywni muszą dołożyć wszelkich starań, by ich marki były postrzegane w awangardzie zmian, by kupno ich produktów, nie wywoływało wyrzutów sumienia, a wręcz przeciwnie, kojarzyło się z dbałością o środowisko naturalne.
Maria Grazia Chiuri ma wszelkie szanse, by wygrać ten wyścig. Znana z propagowania szczytnych ideałów, wygłaszając proekologiczne postulaty, brzmi wiarygodnie. Z kolei bezbłędne wyczucie marketingowe pozwala jej dobrać właściwe środki wyrazu.
Zobacz również: Trendy na jesień 2019
Las możliwości
Już sama scenografia unaoczniła wszystkim, że Dior jest zieloną marką. Modelki maszerowały między 164 drzewkami, które kolektyw Atelier Coloco zasadzi w różnych punktach Paryża. Z gałązek zwisały karteczki z informacjami o historii sadzonek i ich przyszłej lokalizacji.
Zgodnie z ideami zero waste wszystkie elementy dekoracji zostaną poddane recyklingowi, tak więc ten pokaz nie pozostawi po sobie żadnych śmieci.
Zobacz również: Zofia Chylak – kampania torebek na jesień 2019
Dialog z naturą
Zarówno scenografia i same kolekcją są próbą podjęcia dialogu z naturą. Jak twierdzi Emanuele Coccia, autor „The Life of Plants: A Metaphysics of Mixture”w relacji słońca, ludzi i Ziemi rośliny pełnią rolę mediatorów. Na pokazie Diora nie mogło więc ich zabraknąć.
Tym bardziej, że oprócz twórczości pisarza, Włoszkę zainspirowała biografia Catherine Dior. Odważna siostra Christiana Diora walczyła w ruchu oporu, przeżyła piekło obozu koncentracyjnego Ravensbrück by po wojnie zostać botanikiem i przywracać światu utracone piękno. To z myślą o niej powstała słynna sukienka Miss Dior.
Niezwykłe losy Catherine Dior Maria Grazia Chiuri traktuje jako metaforę współczesnego świata, optymistyczne przesłanie dla współczesnych. Nawet na gruzach mogą wyrosnąć kwiaty, a uzdrawiająca moc natury uleczy Ziemię i nas samych.
Zobacz również: The Odder Side – paryski styl w kolekcji jesień-zima 2019
Kolekcja Dior na wiosnę i lato 2020
Punktem wyjścia była słynna sukienka Miss Dior. Dyrektor kreatywna pełnymi garściami czerpała z estetyki New Looku. Kształt kwiatu natchnął Christiana Diora do zaprojektowania sukien podkreślających kobiecą grację. Jego następczyni, pokazując kolekcję odwołującą się do natury, postanowiła skorzystać z gotowych rozwiązań.
Oglądając projekty nie sposób odpędzić się od myśli, że wszystko to już było. Projekty bez wątpienia są piękne. Aktorki i influencerki z przyjemnością założą je na czerwony dywan, ale cały czas mamy wrażenie, że poruszamy się w obrębie tych samych bezpiecznych i wypróbowanych rozwiązań.
Być może to próba stworzenia ponadczasowej kolekcji, opierającej się nakazom kolejnych sezonów?
Zobacz również: Versace kolekcja wiosna – lato 2020
Inspirowane estetyką New Looku rozkloszowane, spięte w talii sukienki, wystąpiły w towarzystwie gorsetowych kreacji, kostiumów w kratę lub w pasy oraz krótkich kombinezonów. Na wypadek, gdyby ktoś zapomniał, że jesteśmy we Francji modeli założyły też bluzki w paski, wzorowane na męskich spodnie i kaszkiety.
Ten zalew francuszczyzny ożywiły inspiracje amerykańską prerią. Dżins, hipisowskie tie dye, sukienki rodem z “Przekleństw niewinności”. Przytłumiona kolorystyka również zbliżała kolekcję do amerykańskich pustkowi.
Nie zabrakło uniwersalnych białych koszul, czarnych płaszczy, hitem nadchodzącego sezonu z pewnością będą akcesoria: klapki, małe torebki, czarne kapelusze z rafii, luźno puszczone na sukienki paski.
Kolekcji nie można określić mianem odkrywczej ani oryginalnej. Nie o to tu chodzi. Awangarda kiepsko się sprzedaje, tymczasem odgrzewając smaczne resztki, polewając je nowym sosem można zyskać o wiele więcej – rząd dusz i portfeli młodego pokolenia. Nikt nawet nie zająknął się, by wezwać konsumentów do ograniczenia zakupów. Dobrze naoliwiona maszyna Diora nie zacięła się nawet na chwilę.
