Raport z rynku sztuki

Choć na trzeci kwartał zwykle przypada niewielka część sprzedaży rocznej, to i tak daje się w nim zauważyć utrzymywanie się tendencji wzrostowej. Po bardzo udanym pierwszym półroczu również lipiec, sierpień i wrzesień przyniosły znacznie większą sprzedaż niż analogiczny okres w 2011 roku.

Uwagę zwraca jednak przede wszystkim duży skok liczby wylicytowanych obiektów (o ponad 65%) oraz rekordowy odsetek wylicytowanych prac. Do takiego wyniku kwartalnego walnie przyczyniły się dwie aukcje wyprzedażowe, zorganizowane kolejno przez Desę Unicum i Rempex. Dwukrotnie wylicytowano obszerne katalogi, i to w całości.

 

Dobry trzeci kwartał szybko przyćmiły wydarzenia z pierwszych dni października. W krótkim czasie – od 2 do 14 października włącznie – sprzedaż na aukcjach wyniosła aż 6 mln złotych i liczona narastająco od początku roku sięgnęła już ponad 40 mln złotych. Rok temu taką wielkość wskaźnik ten osiągnął dopiero dwa miesiące później, tuż przed 6 grudnia. A przecież przed nami niemal cały szczyt sezonu. Coraz bardziej realne są nadzieje na rekordową w ponad dwudziestoletniej historii aukcji w Polsce wartość sprzedaży. Jeśli od połowy października nastąpi natężenie licytacji porównywalne z ubiegłorocznym i do końca grudnia doliczymy jeszcze 41% łącznej wartości sprzedaży, obroty w tym roku powinny wynieść około 70 mln złotych.

 

Brak na początku czwartego kwartału licytacji milionowych, a nawet tych powyżej 400 tys. złotych. Łączna wielkość sprzedaży bardziej zależy więc od koniunktury na rynku niż pojedynczych transakcji. Interesujące wyniki na aukcjach zanotowała sztuka wszystkich epok, od dawnej, poprzez nowoczesną, aż do najnowszej. Zaczynając przegląd transakcji od sztuki dawnej, natrafiamy na sytuację jak sprzed lat – najwyższą cenę na aukcjach z początku czwartego kwartału osiągnął obraz Józefa Brandta (1841–1915): „Niebezpieczna przeprawa” z około 1900 roku, wylicytowana została za 320 tys. złotych w Polswiss Arcie. Uczucie déjà vu pogłębia obecność na drugim miejscu niewielkiej pracy Alfreda Wierusza-Kowalskiego (1849–1915) „Jeźdźcy marokańscy” (105 tys. złotych). Obie ceny sytuują się w granicach (nieprzesadnie wysokich) estymacji, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że na fali dobrych wyników całego rynku także „stara gwardia” polskich aukcji przypomina o sobie. Warto zwrócić uwagę na olej Maksymiliana Antoniego Piotrowskiego (1813–1875), profesora akademii w Królewcu. Ostatnio obraz tego dziewiętnastowiecznego malarza licytowano w Polsce ponad 8 lat temu. Jego „Szczęście macierzyńskie” (cena na aukcji w Agrze to 73 tys. złotych) to dopiero piąta sprzedaż pracy Piotrowskiego, zarazem za najwyższą z uzyskanych dotąd cenę.

 

Wśród dzieł przedstawicieli sztuki nowoczesnej najwyżej licytowano, zgodnie z oczekiwaniami, portrety: Olgi Boznańskiej „Portret kobiety” (115 tys. złotych w Polswiss Arcie, jednak poniżej estymacji) i Jacka Malczewskiego „Portret żony” (108 tys. złotych w Agra-Art). Bardziej znaczące wydają się jednak wyniki uzyskane za dwa inne, autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza (1885–1939) na aukcji w Agrze. Zarówno „Portret kobiecy”, jak i „Portret Heleny Białynickiej” przekroczyły podczas licytacji 60 tys. złotych.Zwłaszcza ten drugi pastel jest doskonały, najlepszy ze wszystkich portretów Heleny Białynickiej-Biruli, wcześniej licytowanych w Polsce. W dolnej granicy estymacji (70 tys. złotych) wylicytowano w Polswiss Arcie olej na sklejce Meli Muter (1878–1967) „Rodan z widokiem zamku w Awinionie”. To dobra cena, zważywszy na to, że półtora roku temu w Desie Unicum tę samą pracę sprzedano poniżej ceny wywoławczej, za 55 tys. złotych. Warto wspomnieć jeszcze o dwóch pracach wylicytowanych za 55 tys. złotych: pastelowym fryzie z chryzantemami Leona Wyczółkowskiego (1852–1936), kolejnym już fryzie kwiatowym tego malarza w ofercie Agra-Art, oraz o „Nocy w puszczy” Tadeusza Styki (1889–1954), okazałym oleju, który powrócił na aukcję po dwunastu latach, uzyskując w Polswiss Arcie 55 tys. złotych. W 2000 roku sprzedano go w Agrze za 24 tys. złotych, co w kategoriach inwestycyjnych przekłada się na 10,8% rocznej stopy zwrotu z inwestycji. Przegląd transakcji z udziałem sztuki XX wieku musi zacząć Wojciech Fangor (ur. 1922) i nie jest to w ostatnim czasie nic nowego. Regularność cen powyżej 200 tys. złotych w przypadku jego prac niewątpliwie robi wrażenie, a ostatnio ceny sprzedaży zbliżają się już do granicy 300 tys. złotych! Tak było w przypadku medialnych doniesień o odnalezieniu w Krakowie we wrześniu skradzionego rok temu płótna Fangora „M51” z 1969 roku (jego wartość szacowano na około 250 tys. złotych) i tak samo jest w przypadku dwóch ostatnich licytacji w Polswiss Art „#20” z 1964 roku osiągnął na sali 210 tys. złotych, natomiast „SU1” z 1971 rekordowe 265 tys. złotych. W tym roku ten sam dom aukcyjny uzyskał na aukcji za „#16” Fangora 240 tys. złotych. Wśród dużych transakcji warto zwrócić uwagę na 90 tys. złotych uzyskane w Desie Unicum za doskonałą „Głowę” Jerzego Nowosielskiego (1923–2011), wchodzącą dotąd w skład kolekcji Cezarego Pieczyńskiego. W Agrze wystawiono dwa świetne płótna Jana Tarasina (1926–2009). Za „Gazetę” z 1993 roku uzyskano 79 tys. złotych, za późny tryptyk „Struny”, przywodzący na myśl bardziej strukturę materii niż muzykę, 90 tys. złotych. Patrząc na tryptyk, nie mogę uciec od refleksji, że takie malarstwo powinno być warte znacznie więcej niż niecałe 30 tys. dolarów.

 

Na koniec słowo o sztuce najnowszej. Najwyższe ceny uzyskali artyści urodzeni w latach 70. Najbardziej spektakularna jest licytacja w Rempeksie dużego akrylu Marzeny Turek-Gaś (ur.1972) „Linemotiv” z 2010 roku od wywoławczych 9 do 30 tys. złotych. W ten sposób artystka przebojem wdarła się do czołówki twórców młodego pokolenia, którzy uzyskali na polskich aukcjach najwyższe ceny; 22 tys. złotych (bez prowizji domu aukcyjnego) zapłacono za obraz „Nieracjonalne” Pawła Skurskiego (ur. 1974). Z tej perspektywy 30 tys. złotych przybite w Desie Unicum za tryptyk „Satellite 4 – Satallite 6 – Satellite 15” Rafała Bujnowskiego (ur.1974) trudno uznać za cenę wysoką. Niemniej powyższe transakcje pokazują, że ceny sztuki młodych twórców coraz częściej są znaczące i model biznesowy firmy sprzedającej daną pracę nie ma już w tej kwestii kluczowego znaczenia. Młodzi malarze związani z Abbey House: Róża Kordos, Szymon Ziarek, Maciej Wieczerzak uzyskali na ostatniej aukcji ceny do 20 tys. złotych.

 

Maciej Gajewski, ekspert Abbey House S.A.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ