Kate&Kate

Kate&Kate walczymy z zastanymi przekonaniami, własnymi ograniczeniami, które często tkwią latami w naszych umysłach. Że czegoś nie można założyć bo… co powie na to szef, bo… co powie na to szef, bo…zawsze nosiłam kolor czarny, bo… noszę wyłącznie proste koszule do których nie pasuje krzykliwa biżuteria. Przychodzą do mnie skupione prawniczki z teczką, a wychodzą romantyczne dziewczyny w fantazyjnych kolczykach. Każdej kobiecie pomogę, jeżeli odkryje przede mną choćby skrawek swojego wnętrza. Zachęcam Polki do zabawy i eksperymentowania z biżuterią, która jest doskonałym narzędziem by puścić wodze swojej długo skrywanej fantazji i dać upust tłumionym emocjom.

Spacerowałam po dzielnicy Notting Hill w Londynie. Chłonęłam klimat tego wyjątkowego miejsca, zaglądałam do niszowych butików z wyszukanymi bibelotami i liczyłam na przypadkowe spotkanie z Hugh Grantem, który wyczai się zza rogu.

Parę miesięcy później pojechałam do Paryża odwiedzić przyjaciółkę. Zabrała mnie na Marais. Szłyśmy wolnym krokiem ulicą Vieille du Temple, przeglądałyśmy witryny sklepowe, wstąpiłyśmy na "apero" do jednego z licznych barów, jednym słowem : cieszyłyśmy się życiem.

Gdy wróciłam do Warszawy, pomyślałam sobie: dlaczego musiałam jechać aż na Wyspy czy do Francji by poczuć "to"? Czy nie możemy wykreować podobnej atmosfery u siebie, w polskich miastach? Rzuciłam pracę dla korporacji i stworzyłam Kate&Kate – własny koncept butików z wyrafinowaną biżuterią. Moim celem nie jest tylko i wyłącznie sprzedaż ozdób. Chcę, abyście w momencie gdy przekraczacie próg mojego sklepu, poczuły się trochę jak w innym świecie.

Zmieniłam wszystko w swoim życiu, aby robić to, co lubię. Dzięki temu wiem, że nie ma dla mnie przeszkód nie do pokonania. Kocham rzeczy oryginalne i pod prąd, których nikt jeszcze nie odkrył. Jeżdżę po świecie, aby przywieźć Wam coś, co na zawsze zmieni Wasze postrzeganie siebie. I doda Wam odwagi.

W Kate&Kate walczymy z zastanymi przekonaniami, własnymi ograniczeniami, które często tkwią latami w naszych umysłach. Że czegoś nie można założyć bo… co powie na to szef, bo… co powie na to szef, bo…zawsze nosiłam kolor czarny, bo… noszę wyłącznie proste koszule do których nie pasuje krzykliwa biżuteria. Przychodzą do mnie skupione prawniczki z teczką, a wychodzą romantyczne dziewczyny w fantazyjnych kolczykach. Każdej kobiecie pomogę, jeżeli odkryje przede mną choćby skrawek swojego wnętrza. Zachęcam Polki do zabawy i eksperymentowania z biżuterią, która jest doskonałym narzędziem by puścić wodze swojej długo skrywanej fantazji i dać upust tłumionym emocjom.
 

Kate & Kate

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ