Producent samochodów elektrycznych, Kyberz Switzerland zaprezentował swój najnowszy projekt – elektryczny roadster, którego nazwano „eRod”. Chociaż projektowano go z myślą o torze wyścigowym, to jego twórcy ręczą, że świetnie sprawdzi się również na zatłoczonych ulicach miast.
Podstawowa wersja samochodu zapewnia moc rzędu 44 kW (60 koni mechanicznych), a napędzana jest akumulatorem o pojemności 10 kWh, który pozwala na przejechanie około 60 km. Czas ładowania baterii oscyluje w granicach 6 godzin. Wersja „eRod Fun” posiada nieco mocniejszą baterię (17,3 kWh). Na jednym ładowaniu, które trwa mniej więcej 10 godzin, pokonamy odległość 100 km. Prędkość maksymalna obu wersji to 120 km/h.
Na pokładzie auta nie znajdziemy nie zainstalowano żadnych systemów rozrywki. Nie posiada ono również ani jednego z technologicznych rozwiązań, które miałyby ułatwić prowadzenie samochodu. Czysta moc i nic poza tym. O pięknie i prostocie maszyny świadczy fakt, iż można ją zamówić w częściach i złożyć samemu. Świetna opcja, dla tych z nas, którzy od dziecka marzyli by stworzyć swój własny samochód. Nie dajmy się jednak zmylić, ta 600 kg bestia to nie zabawka i z pewnością dostarczy nam mocnych wrażeń.
Ostatnia – i najważniejsza informacja – odnosi się do najmocniejszej wersji pojazdu. „eRod Race” to pojemny akumulator o mocy 39 kWh gwarantujący pokonanie około 220 km na jednym ładowaniu oraz prędkość maksymalną 130 km/h. Tak naprawdę mogłaby istnieć tylko ta wersja, przecież to oczywiste, że każdy z nas wybierze właśnie ją.
